sobota, 11 października 2014

Zyg zag X


Wiecie co? Nie spodziewałam się, że mnie dziś coś takiego spotka. Moja siostra idzie do Komunii, chodzi teraz na różaniec do naszej parafii w Stanclewie. Po mszy miały odbyć się zajęcia plastyczne w salkach na plebanii. Siedziałam sobie przed kościołem i zauważył mnie ksiądz. Zamieniliśmy parę zdań. Poszłam po siostrę, zajęcia prowadziły dwie kobiety, z którymi była chyba para, kobieta i mężczyzna, sądzę, że po wylewie. Chciałam się swobodnie zachowywać, żeby nie czuli się skrępowani. Uśmiechałam się i widziałam, że kobieta jest zainteresowana moim towarzystwem. Spytała jednej z pań o coś ( mówiła powoli, cicho i niewyraźnie) a ta odpowiedziała jej, żeby zapytała się mnie. Spytała o moje imię, odpowiedziałam jej. Ona nazywała się Kasia. Była bardzo podekscytowana. Podeszłam do niej usiadłam obok i chwyciłam jej powykręcane dłonie. Nie miała zbytnio czucia bo bardzo mnie ściskała, przytuliłam ją. Wiecie co myślałam, że się tam popłacze. Poprosiła o zdjęcie ze mną jedną z Pań. Zapytała mnie o zgodę. Zgodziłam się chociaż wiem, że na pewno wyszłam jak burak... Nie myślałam nad tym co zrobić. Rzadko spotyka się taką reakcję od obcej osoby. A ona po prostu się do mnie przytulała i szeroko uśmiechała. Jej partner nie mówił nic. Nie pomyślałam o tym żeby zrobić nam zdjęcie moim telefonem, albo chociażby dać jedną bransoletkę, którą miałam na sobie. W uścisku mówiła mi coś o tym, że ja na nią nie krzyczę byłam zdumiona dlaczego miałabym tak robić. Dzieci dziwnie reagowały na tych ludzi. Ja też rzadko takich spotykam, i nie wiedziałam jak mam się zachować. Wychodząc z Kościoła zastanawiałam się dlaczego ludzi spotyka taka niesprawiedliwość? Ludzie, którzy mają najmniej cieszą się z najmniejszych szczegółów. Nie bądźmy obojętni. Uśmiech potrafi uszczęśliwić kogoś bardziej niż sobie zdajemy z tego sprawę. Mam nadzieję, że jeszcze zjawią się u nas w Stanclewie. Zrobię jej bransoletkę. Uwielbiam dawać bardziej niż brać. Wiecie jej uśmiech był dla mnie bezcenny... Łamcie stereotypy. Ja dałam szczęście komuś. A ostatnio otrzymałam je sama. Siedziałam na murku. Trochę zamyślona i smutna. Mijała mnie kobieta z wózkiem. Wszyscy wkoło mijali mnie z kwaszoną miną, jakby patrzyli na idiotkę, a ona zatrzymała się spojrzała na mnie i powiedziała :"Taka ładna pogoda, a taka piękna dziewczyna się nie uśmiecha...". Byłam zaskoczona i nie wiedziałam jak mam się zachować. Zacznijmy łamać stereotypy polskiego społeczeństwa... Po co kierować się płytkimi stereotypami? Udostępnij. Pokaż, że nie wiele potrzeba drugiemu człowiekowi do uśmiechu na twarzy.. 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz